Dlaczego niektóre pary czekają z seksem aż do ślubu?

340

Bardzo często słyszy się w naszym społeczeństwie, (szczególnie wśród starszych osób) że z seksem powinno się zaczekać do ślubu. Co ciekawe powstały nawet filmy takie jak czterdziestoletni prawiczek, które obrazują taką postać rzeczy. Ale dlaczego nie warto czekać z seksem aż do ślubu?

Dlaczego niektóre pary czekają z seksem aż do ślubu?

Wielka niewiadoma

Każdy zdrowo myślący dorosły zdaje sobie sprawę z tego, że seks jest jednym z najważniejszych filarów związku. Czekanie z nim aż do ślubu, można przyrównać do kupowania kota w worku, w końcu nigdy nie wiadomo, co dostaniemy. Dzisiaj wiele par przed ślubem mieszka razem, a związek legalizują, kiedy decydują się na dziecko, albo pod naciskiem otoczenia. Dochowanie cnoty do ślubu wydaje się być niezbyt pomysłem, a mimo to występują jednak wciąż osoby, które cenią sobie ten akt, ponieważ nie chcą żyć ze świadomością, że zgrzeszyli wobec Boga lub chcą być wierni swoim poglądom. Dla nich noc poślubna jest tą pierwszą, jednakże przez to może zdarzyć się też tak, że ich związek rozpadnie się po krótkim czasie, ponieważ jedna bądź obie ze stron nie będą odczuwały satysfakcji z seksu. Trzeba pamiętać o tym, że wciąż jesteśmy zwierzętami, a nie cnotliwymi świętoszkami.

Kto najczęściej się na to decyduje?

Najczęściej są to osoby które są religijne, i decydują się na wstrzemięźliwość do czasu, aż powiedzą sobie ,,tak” przed ołtarzem. Czasem są też inne powody, na przykład to, iż chcą swój pierwszy raz przeżyć w sposób naprawdę niepowtarzalny (co ciekawe takie osoby najczęściej nawet również nie oglądają polskiego porno. Istnieje jednak przeświadczenie, że ponoszą pewne ryzyko – zanim obiecają sobie dozgonną miłość i wierność, nie są w stanie sprawdzić, czy będzie im dobrze razem, przez co po ślubie może dojść do tego, że po prostu zaczną się zdradzać. Całe szczęście że kościół ma nad ludźmi coraz mniejszą kontrolę, ponieważ najchętniej za jego ,,naukami” każdy ,,prawdziwy” katolik powinien zachować wstrzemięźliwość do czasu, kiedy się nie ożeni lub nie wyjdzie za mąż.